Pytanie 19: Skąd o tym wiesz?

Z Ewangelii świętej, którą Bóg najpierw sam objawił w raju, potem nakazał głosić ją patriarchom i prorokom, ukazał obrazowo w ofiarach i innych obrzędach Prawa Mojżeszowego i wreszcie wypełnił przez swego jedynego Syna Umiłowanego.

Rzymian 1,2; Hebrajczyków 1,1; Dzieje Apostolskie 10,43; Rzymian 10,4; Galatów 4,4.

Ewangelia jest święta, ponieważ jest całkowicie unikalna, nie można jej porównać,  ani też potwierdzić jej prawdy na podstawie innych źródeł. Centralnym tematem Ewangelii jest przyjście Mesjasza, Zbawiciela świata; centralnym nie tylko dla Nowego, ale także i dla Starego Testamentu.

Kiedy nadeszła pełnia czasów, Jezus przyszedł na świat. Wydarzenie to poprzedziły wieki przygotowania. Nie można w żaden sposób zlekceważyć tego czasu, gdyż stanowi on trzy czwarte zawartości naszej Biblii. Jest znaczącym faktem, że Jan Kalwin poświęcił dużą część swojego największego dzieła, Institutiones..., relacji pomiędzy tym co nazywamy Starym, a Nowym Przymierzem.

Chrześcijanin nie może w żaden sposób lekceważyć Starego Testamentu, ograniczając się wyłącznie w lekturze i rozważaniu do Nowego. Jest natomiast wysoce pożądaną znajomość Starego Testamentu, szacunek oraz jego właściwe rozumienie, stanowiące niejako klucz interpretacji całości wydarzeń tego, co niektórzy teologowie nazywają Historią Zbawienia.

Elementem, który u początków lektury biblijnej wydaje nam się nieść niezwykle ważne przesłanie, jest dana człowiekowi przez Boga obietnica zbawienia. Poprzedza ona Prawo dane przez Niego Narodowi Wybranemu (pamiętajmy, że Prawo stanie się dla Izraelitów kluczowym punktem odniesienia w ich relacji z Bogiem). Apostoł Paweł podkreśla ten fakt w swoim liście do Galatów: A chcę przez to powiedzieć: testamentu, uprzednio przez Boga prawnie ustanowionego, Prawo, które powstało czterysta trzydzieści lat później, nie może obalić tak, by unieważnić obietnicę. (Galatów 3, 17).

W sposób nieco zawoalowany obietnica ta ma miejsce jeszcze przed upadkiem pierwszych ludzi (Adama i Ewy). Jedność pierwszych rodziców jest bowiem symboliczną zapowiedzią relacji Chrystusa i Kościoła (por. Ks. Rodzaju 2, 23-24 i Efezjan 5, 31-32).

Natychmiast po upadku w grzech, który nazywamy pierworodnym, obietnica została sformułowana w słowie skierowanym do węża: Wprowadzam nieprzyjaźn między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę (Ks. Rodzaju 3, 15). Tekst ten nie jest używany w Nowym Testamencie, jako odnoszący się do zwycięstwa Chrystusa nad szatanem, niemniej trudno nie widzieć w nim proroctwa wyzwolenia przygotowanego przez Boga dla grzesznego człowieka.

W miarę postępu lektury Starego Testamentu obietnica ta ulega stopniowemu sprecyzowaniu. Możemy zaobserwować mechanizm ten w szeregu wydarzeń historii tak poszczególnych osób, jak i całości historii Narodu Wybranego opisanej w Biblii.

Księga Daniela np. przepowiada z dużą wręcz precyzją przyjście Mesjasza (Ks. Daniela 9, 25-26). Wszystkie te zapowiedzi wzmagały w naturalny i uzasadniony sposób przekonanie Izraela o nadchodzącej łasce.

Ewangelia została zatem już w Starym Przymierzu ogłoszona, przez patriarchów, przez proroków. Apostoł Piotr mówi, że wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów (Dzieje Apostolskie 10, 43).

Ewangelia jest nie tylko w słowach, ale możemy także „dostrzec” Ewangelię w  czynach i znakach. Cały kult ofiarny Starego Testamentu: w Przybytku, na pustyni i w Świątyni Jerozolimskiej wskazuje na Chrystusa. W ten sposób Bóg „uwidocznił” Ewangelię. Poprzez wielką ilość wylanej krwi zwierząt ofiarnych oraz woń ofiary palonego na ołtarzach mięsa, Bóg pokazał ludziom jak ogromny jest ich grzech i jaki to Pośrednik jest potrzebny, aby ponieść na sobie ciężar kary za grzech.

Takimi znakami są między innymi miedziany wąż (Ks. Liczb 21, 4-9), manna (Ks. Wyjścia 16, 1-36; por. Ew. Jana 6, 31-33), a także inne, wskazujące na Chrystusa naszego Pośrednika i Zbawiciela.

Marcin Luter kiedyś powiedział: Stary Testament jest jak siano i żłóbek, w którym leży Chrystus. Nie możemy czytać i rozumieć Nowego Testamentu bez poznania Starego Testamentu.

Istnieje więc ścisła jedność pomiędzy Starym i Nowym Testamentem. Ewangelię znajdujemy zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie. Naturalnie, Nowy Testament ukazuje jej pełnię.

W Starym Testamencie można – umownie - wyłonić dwa nurty związane z daną przez Boga obietnicą zbawienia.

1. Wpierw ten, który ma charakter ogólny i zapowiadający czas chwały i dobrobytu, po zakończeniu okresu kary i upokorzenia.

Uwolnienie to ma być owocem działania Pańskiego, dokonanego przez Niego samego, jedynego Boga sprawiedliwego, który zbawia (Zachariasza 14, 1-5; Izajasza 45, 21), wysyłając zbawiciela-człowieka (Jeremiasz 23, 5-6). Znakomicie odnosi się to do podwójnej natury Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka w jednej osobie. Całe rozdziały ksiąg proroków i psalmów mogłyby być cytowane w tej kwestii.

2. Inna seria obietnic dotyczy szczegółów, odnoszących się do pierwszego i drugiego przyjścia naszego Zbawiciela. Cały Jego pobyt na ziemi został przepowiedziany, od betlejemskiej stajenki do Wniebowstąpienia. Większość tego, co w Nowym Testamencie zostało opisane w odniesieniu do Jego powrotu, wyniesione jest ze Starego Testamentu. Byłoby wręcz zbyt długim i zbyt męczącym zajęciem cytowanie tu wszystkich odnoszących się doń cytatów biblijnych.

Ewangelia realizuje zatem prawdziwie obietnice uczynione ojcom i to już od pierwszego przyjścia naszego Pana, pomimo, że ostateczne konsekwencje tego faktu nie objawią się jak tylko po Jego powrocie. Jest zatem rzeczą naturalną, że Bóg zapowiedział te fakty, jak podobnie dokonał w przypadku szeregu innych wydarzeń z historii Izraela (np. pobytu w Egipcie i wyzwolenia z niewoli – Ks. Rodzaju 15, 13-14; 50, 24; dynastii dawidowej – 2 Samuela 7, 12-16, itd.).

Autorzy Nowego Testamentu korzystali z natchnienia Bożego dla rozumienia Pism. Sam Jezus Chrystus, przed ale i po swoim Zmartwychwstaniu, ukazał - podkreślając tym samym - wagę jaką przykładał do wypełnienia proroctw (por. Ew. Mateusza 26, 54; Ew. Jana 19, 28; Ew. Łukasza 24, 25-26. 46-47). Negowanie rzeczywistości zapowiedzi zawartych w Piśmie Świętym Starego Testamentu stanowi zatem wejście w konflikt z samym Pismem.

Oczywiście, nie oznacza to, że teksty Starego Testamentu cytowane w Nowym Testamencie miałyby znaczenie wyłącznie takie, jakie im on daje. Przykładem niech będzie tekst z Księgi proroka Ozeasza 11, 2 i jego cytat w Ewangelii Mateusza 2, 15. Tekst proroka znajduje tu odniesienie do pobytu rodziny Jezusa w Egipcie, ponieważ w takim kontekście jest cytowany przez Mateusza. Nie jesteśmy jednak zobowiązani do zanegowania jego odniesienia także do pobytu Izraelitów w kraju Faraona i ich wyzwolenia u początku ich historii. Kontekst wyraźnie sugeruje tę interpretację, wyraźną dla pierwszych słuchaczy proroka. Ponieważ Jezus rekapituluje w swojej osobie przeznaczenie swego ludu, oba znaczenia tych słów nakładają się na siebie w sposób uzasadniony.

Nie zapominajmy przy tym, że Apostołowie nie byli absolutnie zobowiązani dać nam listę kompletną fragmentów Starego Testamentu, mających charakter mesjański, tzn. odnoszący się do osoby Mesjasza. Mamy pełne prawo, a nawet obowiązek odkryć także inne. Nie niweczy to jednocześnie niezbędnie z tym związanej ostrożności. Zdarza się czasami słyszeć lub czytać interpretacje, mające charakter wręcz czystej fantazji...

Zapobiegnięciu takiej sytuacji służy jedna z zasad Reformacji, mówiąca, że całą Prawdę i Ewangelię znajdujemy tylko i wyłącznie w Piśmie Świętym. Aby odkryć i rozumieć to, co czytamy musimy „porównywać Pismo z Pismem”, czyli porównywać to, co przeczytaliśmy z innymi fragmentami, odnoszącymi się do podobnego problemu w innych rozdziałach lub księgach Biblii. Jeden tekst wyjaśnia drugi. Tylko w ten sposób, zawsze umieszczając czytany fragment w kontekście całego Pisma, będziemy mogli zrozumieć Słowo Boże, podaną nam przezeń prawdę Ewangelii.

Augustinus nr. 6