Pismo Święte jest najważniejszą księgą dla chrześcijanina. Koniecznym jest, aby codziennie czytać Biblię, ponieważ przez nią Bóg przemawia do wierzących, do Swego Kościoła.

Ważną rzeczą, podkreślaną w czasie Reformacji była możliwość czytania Słowa Bożego we własnym języku. Obecnie wielkim błogosławieństwem jest dostępność różnych tłumaczeń Biblii w ojczystym języku.

Jednak czytanie i rozumienie Biblii w praktyce nie jest tak łatwe jak to się wydaje. Pismo Święte często wcale nie jest tak proste. Często czytamy teksty, gdzie nie jesteśmy pewni, jak powinniśmy je rozumieć. Wiadomo też, że istnieje wiele różnych kierunków i ruchów w teologii oraz istnieje wiele różnych kościołów, które bazują na Biblii i uważają, że właśnie oni prezentują właściwą interpretację Słowa Bożego.

Problemem każdego czytelnika Biblii jest więc: rozumienie we właściwy sposób.

Niektórzy chrześcijanie proponują, by lepiej nie czytać, skoro Biblia jest tak trudna. Bojąc się problemów związanych z niewłaściwym zrozumieniem przez zwykłych ludzi uważają, że czytaniem i wyjaśnianiem powinni zajmować się tylko księża i pastorzy.

Inni natomiast twierdzą, że skoro Słowo Boże jest dla każdego wierzącego, każdy bez większych problemów może czytać i rozumieć, wierzący nie potrzebuje pomocy w poprawnej interpretacji tekstu. Skutkiem tego myślenia jest niestety to, że w pewnych zborach i kościołach każdy może interpretować Pismo Święte, nawet głosić Słowo Boże bez odpowiednego przygotowania. Skutki są oczywiste: głoszenie nie zawsze opiera się wtedy na podstawie właściwego rozumienia Biblii i z tego powodu dzieje się w wielu zborach to, co nie jest dobre i zgodne ze Słowem Bożym. Z powodu braku przygotowania do interpretacji Biblii głosi się herezje w protestanckich zborach, jak np. tzw. Ewangelia sukcesu, niebiblijne nauczanie o Duchu Świętym i Jego darach, awersja przeciw teologii jako wysiłku intelektualnego, lub brak poszanowania boskości Jezusa Chrystusa itp.

Interpretacja Pisma Świętego jest poważną sprawą, wymagającą odpowiedniego przygotowania.

Nie ma czytania bez interpretowania

Można słyszeć stwierdzenia, że nie ma potrzeby interpretacji, ponieważ należy po prostu czytać, co jest napisane, czytać ‘dosłownie’. Takie twierdzenia są niebezpieczne, mylące. Interpretacja nie jest niczym innym niż znalezieniem znaczenia tekstu. Każdy, kto cokolwiek czyta, interpretuje. Zazwyczaj proces interpretacji jest tak prosty, że nawet nie mamy jego świadomości. Jeżeli np. czytamy krótką wiadomość w gazecie lub rozkład jazdy autobusu, nie musimy zazwyczaj długo zastanawiać się nad znaczeniem. Jednak faktem jest, że intepretujemy znaczenie słów i zdań.

Zazwyczaj zakładamy, że rozumiemy to, co czytamy. Myślimy też, że to, co rozumiemy jest dokładnie tym, co tekst znaczy, co autor chciał powiedzieć.

Pytaniem jest, czy tak jest w rzeczywistości. Nikt nie podchodzi w sposób neutralny do tekstu. Każdy ma wstępne założenia, np. czy autor jest wiarygodny czy nie, czy tekst zawiera tylko ciekawe informacje, czy jest autorytetem dla mnie, itd.

Przy tym należy też pamiętać, że przez kulturę i otoczenie, w którym się wychowaliśmy i w którym żyjemy, możemy pewne rzeczy inaczej rozumieć, niż autor i pierwsi czytelnicy.

Przykład

Apostoł Paweł często pisze o ‘ciele’, ale nie chodzi mu o fizyczne ciało. Często chodzi mu o grzeszną naturę człowieka. Po pierwsze jest tu problem tłumaczenia; czy należy grecki wyraz sarks przetłumaczyć, jako ciało (dosł.: mięso), czy mniej dosłownie lecz być może bardziej dokładnie, wyraźnie, jako stary człowiek lub grzeszna natura. Po drugie należy zrozumieć te wyrazy w kontekście. Z czym Apostoł to kontrastuje? Często teksty mówiące o ciele i duchu są rozumiane, jako przeciwstawienie cielesnego/materialnego świata i niecielesnego/niematerialnego świata, skutkiem czego jest fałszywa interpretacja Biblii i świata. To interpretacja (zazwyczaj nieświadoma) pod wpływem greckiej filozofii, traktującej materialny świat jako gorszy niż niematerialny.

Natomiast tutaj chodzi o kontrast między duchowym (należącym do Pana) a nieduchowym (należącym do szatana).

Sam Jezus Chrystus interpretuje Pismo Święte.

Sam Pan Jezus pokazał, jak powinniśmy interpretować Pismo Święte. Kiedy był w drodze z uczniami z Emaus, widząc, że ci nie rozumieli, Jezus począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach (Łk. 24,27). Potem otworzyły się im oczy i zrozumieli Pisma (Łk. 24,45). Uczniowie z Emaus, dobrze znający Stary Testament, jednak nie wiele rozumieli. Jezus musiał im go wykładać, grecki wyraz używany tu można też tłumaczyć jako:  intepretować, wyjaśnić. Uczniowie potrzebowali nauczyciela, który im wyjaśni znaczenie tekstu Słowa Bożego, by mogli właściwie zrozumieć.

Sama Biblia uczy, że pewne teksty są trudne

Wielu chrześcijan uważa, że Biblia jest prosta, ale sami autorzy Biblii potwierdzają, że nie jest to prawdą. Apostoł Piotr pisze:

15 A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek, jak i umiłowany brat nasz, Paweł, w mądrości, która mu jest dana, pisał do was; 16 tak też mówi we wszystkich listach, gdzie o tym się wypowiada; są w nich pewne rzeczy niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie.  (2 Piotra 3:15-16)

Wyraz niewykształceni nie ma tu nic wspólnego z wykształceniem szkolnym, lecz określa tych, którzy jeszcze nie wiele wiedzą o wierze, którzy jeszcze niedługo są wierzącymi, lub ci, którzy się nie rozwijali, np. ponieważ nie czytają i badają Pisma Świętego i nie słuchają nauczycieli.

Ci, którzy źle rozumieją Pismo Święte mogą przez to zginąć, co oznacza piekło. Apostoł Piotr używa tu wyrazu, wskazującego na sąd Boży (por. np. 2 Pio. 2.1, 3; 3,6-9). Dobra interpretacja Biblii jest więc bardzo ważna, gdyż niepoprawne rozumienie Biblii może mieć nawet jako konsekwencję wieczne potępienie.

Bóg dał Kościołowi nauczycieli

Apostoł Paweł wspomina, że coś, co napisał wcześniej zostało źle zinterpretowane i przekręcone (por. 1 Kor. 5,9-11). Nie każdy, kto interpretuje i wyjaśnia Pismo Święte jest godny zaufania. Dlatego Nowy Testament ciągle ostrzega przed fałszywymi nauczycielami, którzy są jak wilki wśród owiec. Nauczanie fałszywego nauczyciela jest bardzo groźne, ponieważ nie prowadzi do Boga, lecz do piekła.

Ważnym jest mieć dobrych nauczycieli w Kościele, ale niestety zbyt często zdarza się, że kazania głoszą lub nauczają osoby, które nie są do tego odpowiednio przygotowane, wprowadzając zbór w błąd. To bardzo poważny grzech, gdyż każdy nauczyciel w zborze ma ogromną odpowiedzialność i stanie kiedyś przed Bogiem, jak Apostoł Jakub pisze: Niechaj niewielu z was zostaje nauczycielami, bracia moi, gdyż wiecie, że otrzymamy surowszy wyrok (Jak. 3,1)

Problemem dla młodych w wierze jest to, że nie zawsze odróżniają dobrego od fałszywego nauczyciela. Dlatego koniecznym jest być w zdrowym biblijnym zborze posiadającym dobrze przygotowanych nauczycieli, prowadzących do Boga.

Ponieważ nie zawsze jest łatwo rozumieć Słowo Boże, Bóg ustanowił nauczycieli w Kościele, aby nauczać lud Boży, co nie jest niczym innym niż wykładaniem znaczenia Pisma Świętego oraz jego praktycznych konsekwencji (Ef. 4,11-16; por. 2 Pio. 1,12-13). Nie chodzi o to, aby w Kościele istniał podział między klerem, który wie wszystko, a laikami, którzy nie wiedzą, lecz chodzi o ochronę wiernych i lepsze zrozumienie Słowa Bożego. Celem nauczycieli jest wyposażenie wiernych, aby mogli służyć i dojść do poznania Trójjedynego Boga oraz do dojrzałości.

Nauczanie w Kościele w żaden sposób nie wyklucza samodzielnego czytania i badania Pisma Świętego. Funkcją nauczyciela jest pomoc w rozumieniu i zastosowaniu tekstu, tak, aby wierzący stał się coraz bardziej dojrzały i ugruntowany w wierze i wiedzy.

Dlatego jest dobrą rzeczą, aby przy studiowaniu Biblii korzystać z pomocy nauczycieli w zborze, lub wykładów, książek i innych materiałów, pamiętając zawsze przy tym o sprawdzeniu najpierw, czy jest to nauczyciel, lub autor książki godny zaufania.

Petrus Snoeijer, Augustinus 52