Nie będziesz miał innych bogów obok mnie (2 Mojżeszowa/Rodzaju 20,3; 5 Mojżeszowa/Powtórzonego Prawa 5,7) Forma i treść życia ludzkiego, jakie wyznacza pierwsze przykazanie wydają się bardzo trudne, ponieważ stwierdzenie o jedyności Boga jest więcej niż ideą filozoficzną; zawiera w sobie konsekwencje polityczne i psychologiczne. Dajmy sobie nieco czasu, by poddać rozważaniom to pierwsze z Dziecięciu Przykazań. Sens Życia Aby lepiej wejść w problematykę, zadajmy sobie pytanie: czyż nie szukamy sensu życia? W Biblii fundament sensu życia zawiera się w osobie i obecności prawdziwego Boga. Całe życie ludzkie jest postawione przed tą pierwszą zasadą: „Bóg jest Bogiem!” Niektórzy wierzą, na próżno zresztą, że mogą uciec, schować się przed Tym, który nas stworzył. Wierzymy nierzadko, że możemy działać tak, jakby Bóg nas nie widział. Przed innymi lub samotnie, ośmielamy się uważać, że jesteśmy sami w przeżywanych przez nas decyzjach i wydarzeniach życia. Niemniej, jest to iluzją, gdyż przecież „Dokąd ujdę przed duchem twoim? I dokąd przed obliczem twoim ucieknę?” mówi Psalm 139,7. W iluzji samotności pozbawiamy się radości życia przed Bogiem i podążania z Nim, w Przymierzu z Nim (1 Mojż 5,22; 17,1-1). Oblicze prawdziwego Boga Słuszne ataki, które zauważamy w Biblii, przeciwko kultom fałszywych bóstw są jednocześnie proste i głębokie. „Nie będziesz miał innych bogów obok mnie” jest pierwszym z 10 Przykazań. Pan jest jedynym Bogiem nie tylko dlatego, że nie ma innych bogów, ale dlatego też, że żadne z bóstw Go nie przypomina. W 2 Mojż, jak i w 5 Mojż, Bóg mówi do swojego ludu: „Jam jest Pan (Jahwe), Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał innych bogów (elohim) obok mnie” (5 Mojż 5,6-7). Bóg Izraela, którego imię jest Jahwe, jest jego Bogiem-Elohim. Imię to, w liczbie mnogiej, jest majestatycznym imieniem Boga stworzyciela. Izrael nie będzie miał odtąd innych bogów, którzy byliby elohim godnymi tego imienia. Żaden z pretendujących do tego miana bogów nie potrafi mówić, wysłuchać, działać (1 Krl 18,27; Iz 40,18-20). Należałoby przeczytać z uwagą wiersze poprzedzające przypomnienie 10 Przykazań w 5 Mojżeszowej (4,10-14.25-31.32-40). Teksty te przypominają w sposób wyjątkowy, niemożliwy do naśladowania sposób działania Boga, od czasów stworzenia aż do wyzwolenia swojego ludu. Dlaczego nie oddawać czci czemuś lub komuś innemu, jak tylko Panu Najwyższemu? Ponieważ to tylko On, jak nikt inny, „umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Jn 3,16). Istotnie, nie ma pod niebem żadnego innego imienia danego pośród ludzi, przez które moglibyśmy być zbawieni (Dz 4,12). Żaden inny Bóg nie ma tej fundamentalnej mocy wyzwolenia człowieka z jego niewoli, na różnych poziomach życia. Wszelkie inne bóstwa są czymś innym niż prawdziwy Bóg - stwórca wszechświata, Zbawiciel swojego ludu. Bóg, ten prawdziwy, zgodnie z pierwszym przykazaniem, ma swoje oblicze. Nie jest On tylko jakąś mocą, jest Osobą. Biblia posługuje się często obrazami ludzkimi, tzw. antropomorfizmami, dla mówienia o Bogu: On ma uszy do słuchania, ma oczy, aby widzieć. On jest zawsze obecny, aby nami kierować, aby rozjaśnić nasze ścieżki życia. Izraelici mogli liczyć na słup obłoku w dzień i słup ognia nocą, które ich prowadziły (2 Mojż 13,21-22). Słowo Boga żywego jest lampą, światłem na ścieżce naszego życia (Ps 119,105). Podwójna gra Bóg jest osobą i ochota ukrywania się przed Jego obliczem jest dowodem chęci prowadzenia rodzaju podwójnej gry w życiu. Jedną z charakterystycznych cech idolatrii (oddawania czci fałszywym bóstwom, czymkolwiek by one były) jest prowadzenie w życiu podwójnej gry, czyli życie w rozdwojeniu. To co jest widzialne (w formie życia) ulega zaprzeczeniu przez to, co jest ukryte. Podobnie jak w życiu materialnym: kradzież, okłamywanie i wykorzystywanie innych zmuszają do życia na dwóch niejako poziomach – prawdy i fałszu. Ponieważ wszystko żyje pod okiem Bożym, negowanie prawdy budzi obawę, niepokój. Można tu przypomnieć Adama i Ewę w ogrodzie Eden, którzy dokonawszy aktu nieposłuszeństwa Bogu, uciekli i ukryli się przed Nim. Nie popadajmy jednak w możliwy błąd: podążanie w uczciwości i zgodności za prawdą Boża nie jest środkiem zasługującym na szczególne przywileje ze strony Boga. Problem leży w hipokryzji: sprawianie wrażenia wyznawania z zaangażowaniem Pana, a jednocześnie życie na sposób idolatrów (czcicieli fałszywych bóstw) jest jednym z największych historycznych dramatów ludzkich. Pamiętacie co mówi Jan w swoim 1 Liście? : mówienie, że nie popełniło się żadnego grzechu jest okłamywaniem samego siebie. A jednocześnie uznanie własnego grzechu przed obliczem tego tak dobrego i sprawiedliwego Boga jest pełnym oczyszczeniem: „Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu” (1 Jn 1,7). Miłość do Boga Bóg patrzy na nas z miłością. Następstwem tego pełnego miłości spojrzenia Bożego winna być miłość ludzi, którą są oni winni Bogu. Przykazanie jest jasne i czyste: „Nie będziesz miał”… Za tym negatywnym - zdawałoby się - nakazem znajduje się wymaganie, wezwanie do zaangażowania w oddanie, pełne miłości, Bogu. Kochać Boga jest największym przykazaniem, które zawiera w sobie wszystkie inne. Nasza miłość Boga musi być całkowita, zjednoczona, obejmująca wszystkie aspekty życia, albo jej nie będzie. Służenie Bogu wymaga serca bez hipokryzji. Biblia ukazuje, na różne sposoby, tę miłość którą czuje się do Boga. Czasami jest to po prostu nie odwracanie się od Niego: • Noe był człowiekiem uczciwym, „który chodził z Bogiem” (1 Mojż 6,9), • a Dawid kochał Boga całym sercem (1 Krl 9,4) i to pomimo swojego własnego wielkiego moralnego upadku (nie odwrócił się od Boga w chwili upadku). Miłość do Boga nie przychodzi do nas w sposób spontaniczny, trzeba o nią prosić. „Was zaś niech Pan napełni obficie miłością do siebie…” pisze Paweł (1 Th 3,12). Jeżeli ta miłość do Boga nie jest zakotwiczona w głębi nas, wszelkie zewnętrzne praktyki religijne niczemu nie służą (1 Kor 13,1-3). Historia młodego i bogatego młodzieńca, opisana w Ewangeliach, jest w tej kwestii bardzo pouczająca. Jego zalety nie pozostawiały wątpliwości, ale brakowało mu rzeczy zasadniczej – prawdziwej miłości do Boga. Kiedy stanęło przed nim prawdziwe wyzwanie nie mógł pójść za Jezusem i odszedł bardzo zasmucony. Tekst biblijny daje temu proste wytłumaczenie: „ponieważ miał wiele dóbr”. Ale Pismo tłumaczy dalej, że to nie tylko ludzie bogaci, zbyt przywiązani do ich dóbr, są niezdolni do kochania Boga całym sercem. Jest nim każdy, dla kogo staje się niemożliwym pozbawienie się czegoś, co jest dobrem tylko tego świata (Mt 19,22-29). Słowo Boże nie potępia bogactwa jako takiego, ale potępia niezdrowe przywiązanie do różnych dóbr (materialnych i niematerialnych), które wyraża się uzależnieniem od nich i zmienia je w rywali Boga samego (Mt 6,19-21; 1 Tm 6,10). Nawet to, co samo w sobie jest dobre, nie powinno tworzyć konkurencji z Bogiem. Ci, którzy kochają Boga będą kochali to, co Bóg kocha. Kochając prawdziwie Boga będziemy kochać sprawiedliwość, jej nakazy (Jn 14,15; 15,17). Będziemy także kochać naszego bliźniego. Jakub przypomina, że nie powinniśmy używać naszego języka, aby błogosławić Pana i przeklinać naszego bliźniego, który jest stworzony na obraz Boży (Jk 3,9). Obraz Boga jest widoczny w Jego stworzeniu, dlatego też źle mówić o bracie dla Jakuba jest równoważne złemu mówieniu o naszym Ojcu niebieskim. Zauważmy na jak wiele - i jak praktycznych - płaszczyzn życia ludzkiego przekłada się to pierwsze przykazanie. Nie bez powodu zatem szereg myślicieli uważa, że wszystkie przykazania zawierają się w pierwszym, te z pierwszej tablicy Prawa, ale i te z drugiej, regulującej relacje ludzi między sobą. I niech to przykazanie zawsze będzie obecne w naszej pamięci ludzi wierzących, oddających życie Panu i kochających Go całym sercem. Tomasz Pieczko Augustinus nr. 37 - grudzień 2015