Dzień Pański 3: Upadek

Pytanie 6: Czy to znaczy, że Bóg stworzył człowieka złym i przewrotnym? Nie, Bóg stworzył człowieka dobrym, stworzył go na swój obraz, tzn. jako prawdziwie sprawiedliwego i świętego, tak aby człowiek mógł w pełni poznać swego Stwórcę, aby mógł Go kochać i żyć z Nim w wiecznym szczęściu, nieustannie chwaląc Go i błogosławiąc Mu.

(Księga Rodzaju 1 wersety 26-31; List do Efezjan 4 wersety 23-24)   Pytanie 7: Skąd się bierze skażenie natury ludzkiej? Ma ono swoje źródło w upadku i nieposłuszeństwie Adama i Ewy, naszych pierwszych rodziców, w Raju. Ludzka natura została wtedy do tego stopnia skażona, że odtąd wszyscy poczynamy się i rodzimy jako ludzie grzeszni.

(List do Rzymian 5 werset 12; Psalm 51 werset 7)  Pytanie 8: Czy to skażenie sięga aż tak głęboko, że nie jesteśmy w stanie czynić dobra i skłonni jesteśmy wyłącznie do zła? Tak, o ile nie odrodzi nas Duch Święty.

(Ewangelia wg Św. Jana 3 wersety 5-6)

W nauce na drugi Dzień Pański usłyszeliśmy, że jesteśmy w nędznym położeniu. Pytanie jakie teraz się nasuwa to: jak możemy wyjść z takiego stanu? Tylko wtedy możemy znaleźć rozwiązanie nurtującego nas problemu, kiedy wiemy czym jest on spowodowany.

To jest tematem bieżącego Dnia Pańskiego.

Kto jest winny?

Skąd wzięła się nasza nędza? Czy pochodzi od Boga i czy On ponosi za to winę? Są ludzie, którzy tak twierdzą. Mówią oni, że Bóg zamiast dobrego stworzenia stworzył świat źle, świat, w którym siły zła mają wolną rękę. Inni jeszcze dodają, że my sami jesteśmy także źle stworzeni: Bóg nie stworzył nas tak, jak powinien.

Ale czy Bóg rzeczywiście ponosi winę za naszą niedolę?

Biblia bardzo jasno mówi, że nie; nawet w obecnej sytuacji, gdy ludzie nie są w stanie czynić dobrze. U początku stworzenia było inaczej. Bóg stworzył nas bardzo dobrymi, jak czytamy w odpowiedzi na 6 pytanie i oczywiście w Biblii.

W pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju czytamy: „I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre” (werset 31).

Także my, ludzie, zostaliśmy stworzeni dobrze. Zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże. Co to znaczy? Jesteśmy podobni do Boga; Adam i Ewa byli bardzo podobni do swojego Ojca, którym jest Bóg.

Mieli wiele cech, które ma również Bóg:

- byli poświęceni sprawiedliwości i świętości;

- żyli we właściwej relacji z Bogiem i stworzeniem;

- a przede wszystkim żyli według Jego woli.

W ten sposób mogli dojść do celu ich życia, a mianowicie miłowania Boga z całego serca oraz życia z Nim w wiecznej chwale, wywyższając Go i uwielbiając. Adam i Ewa byli ukoronowaniem stworzenia Bożego. Takimi Bóg nas stworzył. Czy było to złe? Absolutnie nie. Przestańmy więc uważać Boga za winnego naszej nędzy. W ten sposób nigdy nie znajdziemy odpowiedniego rozwiązania.

Winowajca

Skąd w takim razie wzięła się nasza zepsuta natura? Katechizm prowadzi nas do raju, ponieważ tam zaczęła się nasza niedola.

Pierwotnie Adam i Ewa żyli w pełni szczęścia, wspólnie z Bogiem. Mogli bezpośrednio rozmawiać z Nim. Byli nadzy i nie wstydzili się. Żyli w przymierzu z Bogiem, w relacji pełnej miłości. Bóg obiecał im wieczne życie, a oni obiecali Mu posłuszeństwo.

Bóg nakazał Adamowi i Ewie, by okazali Mu posłuszeństwo nie dotykając drzewa poznania dobrego i złego: „I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz” (Księga Rodzaju 2 werset 17). Oznaczało to , że nie będą sami decydować o tym, co jest dobre, a co złe, lecz pozostawią to Bogu.

Nie było to szczególnie trudne zadanie. Działając zgodnie z miłością do Boga byli w stanie tego dokonać. Bóg dał im także radość z czynienia tego, czego (jako Ojciec) od nich wymagał.

Jednak, mimo tak dobrej sytuacji, stało się coś okropnego. Szatan w postaci węża skusił Ewę i przedstawił Boga jako tyrana, który trzymał ją i Adama w niewolnictwie. Powiedział jej, że nic nie wolno im robić i że nie mają żadnych praw w raju: nawet z tak ważnego drzewa nie wolno im jeść, że są pozbawieni samodzielnego decydowania o tym, co jest dobre a co złe. Przecież, aby być naprawdę wolnym, trzeba samemu decydować o swoim losie; wtedy można stać się jak Bóg! To, co nastąpiło później, było straszne: Adam i Ewa usłuchali szatana!

Taka jest opowieść o upadku ludzkości w grzech. Takie właśnie jest pochodzenie naszej niedoli. Straciliśmy naszą wolność wyboru i staliśmy się niewolnikami szatana. To nie był przypadek, na który pierwsi rodzice nie mieli wpływu, lecz był to ich świadomy wybór. Był to bunt przeciw dobremu Bogu Ojcu, który tak bardzo ich miłował.

Upadek ten jest zatem powodem naszej niedoli. Ten, kto zignoruje i zlekceważy ten fakt, nigdy nie zrozumie ludzkiego zachowania, nigdy nie zrozumie wad i uchybień człowieka. Nigdy także nie znajdzie drogi do uleczenia, uzdrowienia i poprawy sytuacji.

Musimy najpierw wrócić do raju, aby znaleźć rozwiązanie.

Grzech pierworodny

Upadek miał wiele skutków. Całe stworzenie zostało nimi napiętnowane, okaleczone. Upadek pierwszych rodziców jest nazwywany grzechem pierworodnym. Jest to grzech, który dziedziczą wszyscy ludzie, przechodzi on na cały rodzaj ludzki. My także zostaliśmy poczęci i narodzeni w grzechu. W Psalmie 51, wersecie 7 Dawid użala się nad tym faktem słowami: „Oto urodziłem się w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka moja.” Grzech ów oznacza winę, winę pierworodną.

Rzeczywistość grzechu pierworodnego była przez wieki często podważana. Pelagiusz, teolog żyjący w V wieku, stanowczo grzechowi temu zaprzeczał. Zgodnie z jego teorią grzeszymy tylko dlatego, że inni dają nam taki przykład, a my go naśladujemy.

Zwolennicy tej myśli twierdzą, że możemy walczyć z grzechem i zwyciężyć go przez czynienie dobra.

Także w czasach współczesnych liczni są ci, którzy zaprzeczają istnieniu grzechu pierworodnego. Humaniści czują się zbulwersowani. Jeszcze inni twierdzą, że twierdzenie o istnieniu grzechu pierworodnego jest niegodne człowieka. Opowieść o Upadku nazywają mitem.

Prawda istotnie jest okrutna, niemniej przemilczenie jej jest jeszcze gorsze. Dlatego Biblia stawia przed nami prawdę. Tak jak kropla tuszu rozpływa się po całej szklance wody, tak grzech przesiąka całe nasze życie.

Nie pozostaje na nic innego, jak szczerze uznać, że zgrzeszyliśmy w Adamie. Apostoł Paweł również dokonał takiego odkrycia i napisał: „A zatem, jak przez upadek jednego człowieka przyszło potępienie na wszystkich ludzi, tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi.” (List do Rzymian 5 werset 18).

Nie możemy odsunąć od siebie winy, jak usiłowali dokonać tego Adam i Ewa. Nic nam to nie pomoże i nie jest to właściwe. Jesteśmy winni i musimy po prostu nauczyć się przyznawać do winy.

Rozwiązanie

Czy całość wygląda naprawdę tak strasznie, że nie jesteśmy w stanie uczynić czegokolwiek dobrego i że jesteśmy wyłącznie skłonni do czynienia zła? Czy nasza sytuacja naprawdę jest tak trudna?

Na szczęście pozostają w nas jeszcze ślady raju. Szeroko rozumiane miłość i dobroć można nadal znaleźć u wielu ludzi. Niestety, nie dotyczy to prawdziwej miłości i prawdziwej dobroci, tych które znajdujemy tylko u Bogai który sam nimi obdarza.

Współcześnie wielu twierdzi, że następstwa nauki o naszej niedoli będą zdecydowanie negatywne. Nauka ta miałaby rzekomo powodować u człowieka poczucie całkowitej bezradności i poddania złu: „Jestem nieporadny, a jednak winny”.

Według szeregu z nich współwinnym szerzeniu takiej nauki jest Katechizm heidelberski.

Czy mają oni rację? Nie, to nie jest uczciwe wobec Biblii i Katechizmu.

Katechizm istotnie mówi z całą szczerością, że sami z siebie nie jesteśmy zdolni do jakiegokolwiek dobra i że jesteśmy skłonni do wszelkiego zła, ale jednocześnie dodaje, że taką jest nasza sytuacja, o ile nie odrodzi nas Duch Święty. Katechizm, owszem, określa nasz stan, od razu jednak daje rozwiązanie: odrodzenie się na nowo.

Jest to drugie narodzenie się, jest to narodzenie się z góry, z Ducha Świętego. Oznacza ono odnowienie, stworzenie na nowo całego naszego bycia jako człowieka.

Pan Jezus - jak czytamy w Ewangelii - mówił o tym Nikodemowi i pokazał mu drogę do odrodzenia się; powiedział: „Kto wierzy w Niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego.” (Ewangelia wg Św. Jana 3 werset 18).

Zostaniemy na nowo narodzeni przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Takie jest rozwiązanie dla naszej niedoli.

Katechizm nie głosi pesymizmu ani też pustego optymizmu, lecz realizm, który jest nam potrzebny do rozwiązania najbardziej palącego problemu ludzkiego życia.

Augustinus 3