Jezus Chrystus nauczając Ojcze Nasz pokazał nam, jak powinna wyglądać modlitwa. Nie chodzi oczywiście o to, że mamy tylko dosłownie powtarzać te słowa. Modlitwę zaczynamy uwielbieniem Boga, za to, Kim On jest. Wyznajemy, Kim jest, wyznajemy, że nasze życie zależy całkowicie od Niego. Ważnym jest, że wyznajemy swoją grzeszność i swoje konkretne grzechy. Bóg oczywiście wszystko wie, ale wyrażamy przez to, że my też jesteśmy świadomi, kim jesteśmy wobec Boga: grzesznikami, potrzebującymi łaski.

Wierzący może śmiało przyjść do Boga przez Chrystusa. On umożliwił nam drogę do Boga Ojca, dlatego modlimy się zawsze w Jego Imieniu.

Apostoł Paweł pisze: we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu (Filipian 4,6). Bóg zna nas i zna nasze potrzeby, ale chce, żebyśmy Mu wszystko powiedzieli, wyartykułowali swoje prośby. To wyznanie wiary, przyznanie, że nasze życie jest kompletnie zależne od naszego Ojca w Niebie. Przez to budujemy relację z Nim. Tak jak ojciec lub matka cieszą się, kiedy jego/jej dziecko przychodzi z problemem, tak nasz Ojciec w niebie cieszy się, kiedy przychodzimy do Niego i prosimy Go.